Flaps magazyn
  • Start
  • O mnie
  • Kontakt
Flaps magazyn

  • Start
  • O mnie
  • Kontakt

Wpisy z miesiąca

Kwiecień 2020

5 posts

Na tropie złotego środka

  • 29 kwietnia 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Zawsze powtarzam, że trochę lenistwa jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Musimy czasem się rozpieścić i odpuścić z obowiązkami, na jeden dzień wyrzucić wszystkie myśli o pracy i zdeptać do reszty wszelkie stresy. Tylko w ten sposób jeszcze nie oszalejemy w tym diabelsko zaganianym życiu.
Słowo kluczowe zdrowego lenistwa to “trochę”.
Szczególnie teraz, gdy jesteśmy w domu, łatwo jest popaść ze skrajności w skrajność i od nieustannej pracy przejść do bezowocnego nic nie robienia. Czas wciąż się wydłuża, ma się poczucie, że jeśli nie dzisiaj, to jutro też będę miał na to calusieńki dzień. A po nim jeszcze kolejne doby, które im dalej są od nas tym bardziej wydają się być dłuższe niz 24 godziny. Więc mówimy sobie w duchu, że to tylko dzisiaj, że to taki dzień odpoczynku. To tylko jeden, dwa, trzy, cztery… dni.  Zapewne nawet gdyby z każdym mijającym kwadransem wskazówki zegara tykałyby coraz głośniej, nie usłyszeli byśmy ich.
Pomiędzy tym możemy odnaleźć jednak złoty środek. A może być nawet i platynowy, pal licho, byleby działał. Idealny umiar, znakomity wyznacznik rozsądku, zbawiciel człowieczej przesady.
Tylko gdzie on się ukrywa i jak się do niego dogrzebać? Bardzo często traktujemy go niemalże jak wyginięty gatunek, albo legendę jak yeti, o której wciąż się słyszy lecz nikt na oczy jej nie widział.
Dla każdego z nas znajduje się on gdzie indziejbi tylko po swoim głosie możemy do niego dotrzeć. Słuchając się siebie i skupiając się na tym, co czujemy – kiedy mamy dość, kiedy jesteśmy wyczerpani a kiedy możemy pozwolić sobie na więcej. Bardzo często ignorujemy sygnały, które wysyła nam ciało i umysł. Zamiennie nadwyrężamy się za bardzo, mimo tego, że brak nam sił, lub nie słuchamy głosu skłaniającego nas do pracy, oddając się rzeczom mniej ważnym i przyjemniejszym.
Raz zmuszamy się do robienia więcej, a innym razem nie mamy wobec siebie żadnych wymagań.
Każdy z nas nie raz powtarzał sobie, że powinien przestać lecz wciąż trwał, mimo bólu czy zmęczenia.
Wielokrotnie też zignorowaliśmy cichy głos nakazujący nam w końcu zabrać się do pracy.

A to właśnie ten głos, który tak uparcie bagatelizowaliśmy i próbowaliśmy zagłuszyć,  był tak naprawdę złotym środkiem, którego nie dostrzegliśmy.

Podziel się

W podziękowaniu tym, którzy nieustannie walczą!

  • 23 kwietnia 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Są między nami takie osoby, którym przyszło przywdziać błyszczące, metalowe zbroje. Wraz z nałożeniem ich podejmują oni walkę w naszym imieniu i ciężar utrzymania nas w bezpieczeństwie noszą na swoich barkach. Poświęcają siebie, swoje zdrowie oraz swój czas. Walczą nieustannie, aż do utraty tchu. Są teraz najbardziej potrzebni tym, którzy sami nie mogą wystąpić do walki. Pełniąc rolę obrońcy naszego zdrowia, spokoju i komfortu, sami ofiarują swój.
Mijamy ich i spotykamy na swojej drodze, nie zawsze świadomi jak wiele oddają oni byśmy my bez strachu mogli wciąż funkcjonować w tej trudnej rzeczywistości.
To wszyscy ludzie, którzy wciąż pracują wystawiając się na linii frontu z epidemią z którą teraz się zmagamy. Wszyscy pracujący w ochronie zdrowia, którzy ratują i pomagają chorym, pracownicy sklepów, którzy pilnują by nie zabrakło nam najbardziej potrzebnych produktów do komfortowego życia, wszyscy sprzątający, którzy pilnują czystości. To też kierowcy, dniem i nocą dowożący produkty, a także Ci, którzy pozwalają nam wciąż bez problemu się przemieszczać, Ci na straży naszego bezpieczeństwa a także wszyscy, którzy pilnują abyśmy w domu mieli prąd, gaz i ciepło. Lista się nie kończy… Cichych bohaterów jest wiele i należą im się podziękowania.
Tak jak i tym, którzy z domów również dzielnie oddają się swojej pracy.
W tych trudnych chwilach łatwo zapomnieć o innych, a jeszcze prościej myśleć o sobie. Warto więc pamiętać o poświęceniu, jakie ponoszą też inni i bezustannie być wdzięcznym.

Dziękujemy 💚

Podziel się

Zostać Alicją

  • 16 kwietnia 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Czasem przed oczami mam tylko ciemność. Z przerażeniem patrzę przed siebie i widzę tylko jak spowija mnie cień strachu, pochłaniając moje niepewne ciało i karmiąc sie moją trwogą. Daję złapać się w niezauważalną sieć, którą przygotował na mnie mój strach. Zaczynam bać się przyszłości, ze zgrozą myślę o czekających na mnie wyzwaniach, staję się krucha.
Czuje jak stąpam po cienkiej linii, jak akrobaci w cyrku na oczach publiki. Tylko ja z każdym krokiem trzęsę się cała, przechylając się w każdą ze stron. Zamiast ruszyć do przodu aby uciec od zagrożenia, zatrzymuje się w miejscu z trudem utrzymując równowagę.
Spoglądam w dół i wyobrażam sobie jak spadam i spadam, lecz nigdy nie dosięgam dna.


A jednak, niczym Alicja w krainie czarów wpadam w króliczą norę, która sprawia, że z każdą wzbudzającą we mnie obawy wizją staję się coraz drobniejsza. Nie potrzebuję eliksiru by stać się malutka.
Jednak ja nie czuje się jak Alicja, nie mam pewności siebie ani nie czuje się pełna gotowości na to, co mnie czeka. Choć rozmiarów jesteśmy takie same, zupełnie różne mamy postawy wobec nieznanego.

Na samą tę myśl, moje ciało bardzo szybko rozpada się na kawałki, jak stłuczone lustro, a to tylko sprawia, że boję się coraz bardziej. Jednak w przeciwieństwie do lustra, mnie jeszcze można złożyć do kupy i naprawić. A właściwie mogę dokonać tego właśnie ja, wyłącznie ja. Mimo kruchości i niepewności, które zdają się wypełniać mnie aż po brzegi, mogę jeszcze odwrócić karty i zmienić moje spojrzenie na przyszłość. Pomimo strachu, którego nie da się pozbyć, jest jeszcze przecież ziarno nadziei, które może nadać przyszłości lepszych barw niż te, którymi ja ją maluje.
Czarne charaktery, szalony scenariusz czy złe zakończenie to tylko dzieło mojej szerokiej wyobraźni, która potrafi zabrnąć za daleko. To nie musi być moja bajka, ani moja kraina czarów, w której zapewne musiałabym stawić czoła Królowej Kier.


Ale aby się przekonać, muszę najpierw wykonać krok w przód i przejść przez drzwi, które przede mną stoją.

I wy przejdźcie przez swoje, bez lęku i obaw, co się wydarzy.

Podziel się

Słowo na dziś (i może jutro) – marazm

  • 10 kwietnia 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Nieco stłamszeni, zamknięci w swoich domach, z żalem oglądamy wpadające przez okno promienie słońca. Każdy dzień staje się monotonny i długi, a my nie mamy już tyle pomysłów, by wykorzystać dany nam czas. Pragniemy być produktywni, zainspirowani i zmotywowani do działania, lecz rzeczywistość nie pozostawia na nas suchej nitki. Zdecydowanie i bez skrupułów stawia nas w kąt, ukazując jakie są realia – a my w zwierciadle prawdy widzimy tylko siebie marnujących godziny na bezużyteczne i bezsensowne działania.
Im dłużej tkwimy w tym błędnym kole, tym bardziej poziom naszej energii spada, w końcu niemalże sięgając dna.
Zniechęceni i przygnębieni czujemy się bezsilni, a nawet zwykłe czynności zaczynają sprawiać nam problem. Czujemy się jak robot, któremu wyładowały się baterie i nie ma komu ich zmienić. Wpadamy w istny stan marazmu, sami zagrzebujemy się w piachu i nie potrafimy (i może nie chcemy) wydostać się na powierzchnię. Czujemy się przegrani i zawiedzeni swoją bezczynnością, tak jakby to była największa zbrodnia.

Wprawdzie nikt nie byłby zachwycony takim stanem rzeczy, jednak nie jest przestępstwem czasem czuć się bezsilnym. Zazwyczaj chcielibyśmy się za to skarcić, nie dostrzegając, że mogą to być dni, które jednocześnie stają się paliwem do działania. Bezczynność służy wyciszeniu, a ten spokój najlepiej ładuje nasze baterie i zbiera zapas energii na kolejne dni, dając nam przysłowiowego powera!

Podziel się

Jak odnaleźć siłę woli

  • 1 kwietnia 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Niezależnie czy spojrzymy do internetu, telewizji czy gazet, z ekranów i okładek błyskoczą radosne i szerokie uśmiechy ludzi sukcesu. Wciąż zmotywowani, pełni energii oraz siły woli pokazują z jaką łatwością im ona przychodzi.
Porównujemy ich do siebie a za każdy brak chęci chcemy się skarcić, czując, że robimy coś nie tak.
Jak to możliwe, że oni tak potrafią? My za każdym razem gdy chcemy się za coś zabrać, szybko tracimy zapał. Aż trudno uwierzyć, że oni nie kłamią.


Wszystko zależy od naszego podejścia. Bardzo często już od samego początku podchodzimy z niechęcią i przekonaniem, że szybko się poddamy. Nie dajemy sobie nawet szansy na wykazanie się.
Jesteśmy tak pewni porażki, że nawet najmniejszy błąd czy chwila słabości jest w stanie wyprowadzić nas z równowagi. W każdej z tych sytuacji szukamy potwierdzenia, że nie damy rady aby jak najszybciej uciec od odpowiedzialności jaką kładzie na nas poświęcenie się jakiejś rzeczy.


Jeśli chcemy czegoś dokonać, podejdźmy do tego z pozytywną energią oraz wiarą w siebie i to, że uda się nam osiągnąć cel.
Pokonanie tej bezsilności każdego dnia to kolejny krok przybliżający nas do sukcesu. Każdyz tych dni w którym się nie poddaliśmy buduje nas i sprawia, że jesteśmy silniejsi.

Podziel się
Menu
  • Start
  • O mnie
  • Kontakt
Archiwum
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018
  • Wrzesień 2018
  • Sierpień 2018
  • Czerwiec 2018
  • Maj 2018
  • Kwiecień 2018
  • Marzec 2018
  • Luty 2018
  • Styczeń 2018
  • Grudzień 2017
  • Listopad 2017
  • Październik 2017
  • Wrzesień 2017
  • Czerwiec 2017

Input your search keywords and press Enter.