Flaps magazyn
  • Start
  • O mnie
  • Kontakt
Flaps magazyn

  • Start
  • O mnie
  • Kontakt

Wpisy z miesiąca

Październik 2020

6 posts

Rozłąka z klasą – czyli jak nauczyć się wyrzucać rzeczy?

  • 28 października 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Lubimy swoje rzeczy. Często zbieramy je latami. W każdym z uzbieranych przez nas drobiazgów zapisana jest jakaś historia, nasz sentyment czy wspomnienie. Wszystkie z tych drobnych rzeczy mają dla nas ogromne znaczenie. Muszla z wakacji nad morzem, pierwsza walentynka, czy pamiątka rodzinna, którą mamy już od lat – to wszystko ma dla nas wartość, której nie da się wycenić za pomocą pieniędzy.

Co jednak, jeśli zaczynamy przywiązywać się do rzeczy o wiele mniejszym znaczeniu, niż mu je przypisujemy? Łapiemy się na tym, gdy znajdujemy starą bluzkę, książkę czy ozdobę, które zapomniane leżą na dnie szafy, a jednak nie potrafimy się z nimi rozstać.

Choć nie mają one takiej wartości sentymentalnej, z łatwością znajdujemy powody, dla których powinniśmy je zostawić. Przekonani jesteśmy, że w razie potrzeby mogą się przydać – tylko ta potrzeba najczęściej nigdy nie nadchodzi. Żaden z wymyślonych scenariuszy w którym nagle ta stara bluzka może się przydać nigdy nie przejdzie do rzeczywistości – i dobrze o tym wiemy, ale łudzimy się dalej. W ten sposób gromadzimy, chomikujemy, a stos niepotrzebnych szpargałów tylko rośnie.

Przywiązanie do rzeczy materialnych – każdy z nas na to na sumieniu, wszyscy mamy w swoim życiu przedmioty, których nie oddalibyśmy za żadne skarby i o ile nie musimy tego zrobić – jest dobrze. Jednak, gdy zbyt często przelewamy swoje przywiązanie na wszystko, co wchodzi w nasze posiadanie (nie tylko to, co ma dla nas znaczenie sentymentalne, a wszystko – dosłownie i w przenośn wszystko, co do nas należy) tworzy się problem i już od dawna powinna nad nami świecić czerwona lampka.

Wszystko zawsze ma swój koniec i rozłąka jest nieodłączną częścią życia – nawet w przypadku zwykłych przedmiotów musi ona w końcu nadejść i jest ona czasem niemalże tak trudna, jak rozłąka z kimś dla nas ważnym.

By ograniczyć ból, czy smutek, który wiąże się z pozbyciem się takich drobiazgów, trzeba zrozumieć jedno – to tylko rzecz, tak po prostu. Jedyne, co nas z nią łączy, a później przez lata trzyma na uwięzi są emocje, które jej przypisujemy. Boimy się, że gdy przetniemy wiążący nas sznur, a przedmioty te znikną z naszego życia, emocje z nimi związane stracą sie. Nic bardziej mylnego – nie potrzebujemy żadnego łącznika między przedmiotem, a wspomnieniami. Brak muszelki z wakacji nie sprawi, że nagle wymaże nam się pamięć. Emocje ani wspomnienia nie znikną. To nie znaczy jednak, że musimy je odrazu wyrzucać – wręcz przeciwnie – ale musimy zrozumieć, że jeśli nie stanie się to przy najważniejszych dla nas rzeczach, to jakie tak naprawdę znaczenie mają przedmioty bez sentymentalnej wagi?

Na te pytanie odpowiedzcie sobie sami, gdy tylko będziecie musieli zrezygnować z rzeczy materialnych – a szczególnie takich, które na pierwszy rzut oka według Was są niezbędne.

Podziel się

Czym są elektrośmieci i jak z nimi postępować?

  • 27 października 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Żyjemy w świecie konsumpcji, przepełnionym coraz bardziej kuszącymi ofertami, które mają na celu przekonać nas, że nowe jest lepsze. Wszyscy producenci głowią się, jak wymyślić coś lepszego, ciekawszego, świeższego – niezależnie od branży wciąż trzeba być na bieżąco. Świat tak szybko się zmienia, że każdy próbuje mu dotrzymać kroku, a w tym my, konsumenci. Zachęcani przez reklamy wychwalające kolejne, zupełnie niespodziawane funkcje technologiczne, o których wcześniej nawet nam się nie śniło, kupujemy coraz to nowsze produkty. Modeli telefonów, laptopów, komputerów, telewizorów, czy ładowarek i wszystkich innych sprzętów technologicznych jest na pęczki – aż ciężko wybrać.

Staramy się myśleć przyszłościowo, wybrać jak najlepszy model, który wytrzyma lata, jednak, gdy tylko się psuje, częściej dowiadujemy się, że bardziej opłaca się kupić nowy, niż naprawić stary. Koszty nie są małe, a coraz to nowsze funkcję tylko pomagają w podjęciu ostatecznej decyzji kupna nowego, efektywniejszego sprzętu.
W momencie, gdy większość z nas podejmuje taki krok, elektroodpady piętrzą się jeden na drugim.
Wciąż słyszymy o szkodliwości plastiku, czy papieru, które niewątpliwie takie są, ale ile z nas rozumie zagrożenie, jakie niosą za sobą elektroodpady – a mianowicie brak edukacji w ich obszarze?

Niestety, choć łatwo o nich zapomnieć – w końcu nie wymieniamy ich tak często – są one dużym problemem. Trudno poddać je recyklingowi, a duże grono osób nie ma podstawowej wiedzy, jak z takimi odpadami się obchodzić, gdzie je wyrzucić i czym właściwie one są. Mało ludzi zdaje sobie sprawę, że elektrośmieci to nie tylko ogromne telewizory, ale też drobne kable.

Zgodnie z raportem Elektro Eko o gospodarce odpadami, każdy Europejczyk produkuje rocznie ok. 15,6 kilogramów takich odpadów.
Dużo z nas przechowuje taki stary, bezużyteczny sprzęt w domu, piwnicy, czy garażu. Zamiast oddać go do odpowiedniego punktu, co gorsza, wyrzucany jest też do śmieci, co jest nielegalne.

Zatem przed porządkami w domu, cy po podjęciu decyzji o kupnie nowego sprzętu, warto wiedzieć, że stary można przynieść do sklepu AGD i oddać w takiej ilości, jakiej kupujemy nowy.
Istnieją także specjalne punkty, w których można oddać takie odpady. W internecie łatwo można zorientować się, gdzie w naszym mieście takowe się znajdują.
Można również zamówić odbiór takich odpadów z domu.
Nade wszystko jednak musimy pamiętać o edukacji – swoich dzieci, przyjaciół, rodziny – nie tylko w temacie elektrośmieci, ale odpadów i recyklingu ogólnie.

Edukacja to zawsze krok w dobrym kierunku – czyli w stronę czystszego świata, w którym, mam nadzieję, będziemy podążać wspólnie!

Podziel się

Dodaj swojemu życiu kolorów

  • 22 października 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

W życiu łatwo popaść w rutynę, zagubić w szarej codzienności i stracić rachubę jak długo minęło, odkąd przestaliśmy myśleć o sobie. Zapracowani, zamyśleni, zajęci – jedyne co po powrocie do domu możemy zrobić dla samych siebie to położyć się spać, choć i na to nie zawsze poświęcamy wiele czasu.

W życiu pełnym obowiązków stajemy się swoim daleko położonym priorytetem. Odkładamy chwile odpoczynku i zapominamy o swoim potrzebach, licząc, że przyjdzie na nie bardziej odpowiedni moment. Im bardziej odkładamy to na później, tym coraz niżej znajdujemy się na liście, na której przecież zawsze powinniśmy zajmować miejsce numer jeden…

Ważne jest więc, by nawet w najbardziej zapełnionym planie dnia znaleźć przynajmniej pół godziny, które będzie tylko nasze. Poświęcić je na hobby, naukę czegoś nowego, zadbanie o siebie, ćwiczenia czy nawet posiedzenie w ciszy i spokoju. Dając sobie taki moment w ciągu dnia oczyścimy myśli i nabierzemy energii na kolejne obowiązki. Przy wolnym weekendzie czy nawet dniu w którym mamy mniej obowiązków możemy wyjść na spacer, pojechać gdzieś dalej a nawet wybrać się za miasto, by oderwać sie od codzienności.

Takie chwile wytchnienia i zresetowania są potrzebne każdemu – bez nich popadniemy w rutynę i niezadowolenie z życia, które przecież nie musi być szare, nijakie i bez smaku. Tylko od nas zależy, jakich kolorów ono nabierze! Zrób coś z tym i pokoloruj swoje życie!

Podziel się

Spróbuj nałożyć różowe okulary!

  • 14 października 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Choć nie powinno tak być, zdarza nam sie tonąć w zmartwieniach. Choć to absurdalne, częściej rozważamy czarne scenariusze. Choć to bez sensu, sami maltretujemy się złymi myślami i mamy tendencję do atakowania i zamęczenia samych siebie przykrymi wizjami. Dlaczego częściej patrzymy na siebie w sposób negatywny, niż pozytywny? Jak to się dzieje, że łatwiej wpadają nam w oczy własne mankamenty, a nie dobre strony? Czemu przy tysiącach komplementów, wyłapujemy pojedyńczą krytykę?

Robimy wszystko na opak – a to dzięki naszej psychice i nastawieniu. To nie dzieje się przypadkiem. Jeśli ciągle czarno-wrożymy bierze się to z naszych kompleksów, niepewności i braku wiary we własne umiejętności. Martwimy się na zapas, bo nie potrafimy wyobrazić sobie, że coś pójdzie po naszej myśli. Nie wierzymy w siebie, a jedynie w pecha, który według naszej wyobraźni nie odstawia nas na krok. Nie chcemy słyszeć komplementów, bo sami myślimy o sobie źle, a krytyka jest tylko potwierdzeniem naszego niskiego poczucia wartości. Myśląc negatywnie staramy się chronić przed większym rozczarowaniem. Ale jeśli wciąż myślimy o tym, co nam nie wyjdzie, co zepsujemy i czego nie jesteśmy w stanie osiągnąć – to zaręczam, na pewno tak będzie.

Jak ktoś ma w nas uwierzyć i jak ma wszystko toczyć się dobrze, jeśli widzimy tylko to, co złe? Nawet jeśli naprawdę wszystko się dobrze układa, to nigdy tego nie zauważymy, bo będziemy zwracać uwagę tylko na niepowodzenia, błędy i przykre sytuacje. Więc jeśli znowu usłyszysz “myśl pozytywnie!” nie osądzaj tego pochopnie i nie traktuj jak bredni bez pokrycia, a spróbuj choć raz spojrzeć na świat inaczej – docenić to, co już masz, zwrócić uwagę na swoje dobre cechy i osiągnięcia, a przede wszystkim z nadzieją, nie lękiem patrzeć w przyszłość.

To nie tylko otoczenie na nas wpływa, ale my na nie też!

Podziel się

Ambicja – jak z nią nie przesadzić?

  • 8 października 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Każdy z nas chce coś osiągnąć i żyć jak najlepiej. By do tego dojść wspinamy się po szczeblach naszej ambicji, przemierzamy długą drogę i poświęcamy bardzo wiele. Jeśli obraliśmy zły kierunek i do reszty pochłania nas wizja tego, co chcemy osiągnąć, z każdym krokiem poświęcamy coraz więcej – najpierw czas, później życie osobiste, a w najgorszym przypadku swoje zdrowie. Gdzie leży granica pomiędzy zdrową ambicją, a zatraceniem się w niej?

Ta granica jest na tyle cienka, że łatwo nie zauważyć, że już się ją przekroczyło. Dzieje się to stopniowo, po cichu – z każdym dniem angażujemy się coraz bardziej, a lista priorytetów się zmienia. Inne, “mniej ważne” rzeczy takie jak czas dla bliskich idą w odstawkę. Zapominamy o własnym zdrowiu psychicznym, które łatwo nadwyrężyć. Ciągły stres, szalona ambicja i coraz bardziej nierealne wymagania wobec siebie wydają się być sygnałami nie do przeoczenia – a jednak przymykamy na nie oko.
“Stres? Przecież minie, gdy tylko uda mi się osiągnąć to, co zamierzone!”Jednak po dokończeniu jednej rzeczy pragniemy wspiąć się jeszcze troszkę wyżej, więc obieramy kolejny punkt docelowy. Stres nie przemija, za to gromadzi się na stosie naszych myśli.
“Co za problem? Gdy tylko uda mi się jeszcze troszkę poprawić w końcu znajdę chwilę, by odpocząć!” Zapętlamy się, czas przepływa nam między palcami, a my zapominamy o sobie, bliskich i własnych potrzebach. Tracimy samych siebie, a rosnący w nas stres pożera nas od środka, odbijając się na naszym zdrowiu i innych.

Przy zdrowej ambicji jest czas na wszystko – na doskonalenie się, dążenie do celów i chwilę odpoczynku. Człowiek nastawiony na racjonalny rozwój potrafi stawiać sobie realne wymagania i jeśli jest potrzeba zwolnić.

Bez takiej równowagi nawet największy zapał nie przyniesie nic dobrego. Zmiana jest pozytywna tylko wtedy, jeśli nie ciągnie za sobą nieodpowiednich efektów ubocznych.

Jeśli nasz organizm oraz wszystko i wszyscy wyraźnie dają sygnały, że wpadliśmy zbyt głęboko – warto zastanowić się, czy w tym upartym realizowaniu celów w ogóle idziemy do przodu, czy tylko przemy przed siebie zataczając koło.

Podziel się

Na co komu żal?

  • 2 października 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Często powtarzamy, że czegoś żałujemy, że gdyby cofnąć czas, zrobilibyśmy coś inaczej albo wcale. Rozpamiętujemy złe decyzje i gryzie nas od środka poczucie winy, rozczarowania i rozżalenia. Wierci i męczy – a my nie potrafimy zapomnieć o wszystkich złych wyborach, które podjęliśmy w ciągu naszego życia. Gdy na myśl przychodzi nam jeden, jak lawina przypominają się wszystkie, a my najchętniej stracilibyśmy pamięć. Myśli nie pozwalają nam odetchnąć, mózg ma z nas ubaw, a nasza złość na samych siebie wciąż rośnie.

Poczucie żalu jest naturalne, ale niekoniecznie mile widziane na dłużej. Rozpamiętywanie i tak niczego nie zmieni. Czasu cofnąć się nie da, a do końca naszego życia podejmiemy jeszcze wiele błędnych decyzji. Zamiast bić się w pierś za każdym razem i utrudniać sobie sprawę jeszcze bardziej, musimy nauczyć się akceptować te decyzje.

Jesteśmy tylko ludźmi – zawodzimy i nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Nawet najbardziej błędne decyzje nas zbudowały i sprawiły, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy – więc zamiast maltretować się psychicznie i skupiać się na tym, czego żałujemy i co byśmy zrobili inaczej, zaakceptujmy daną sytuację i wyciągnijmy z niej to, co najlepsze.

Dopóki będziemy widzieć same negatywy, nigdy nie ujrzymy tego, co dobre i wartościowe. Popełniony błąd można widzieć na dwa sposoby – jako coś, co umniejsza naszej wartości, lub coś, co może ją zwiększyć, jeśli tylko wyciągniemy z niego słuszną lekcję.

Wszystko zależy od naszej perspektywy. Nawet najmniej zadowalająca sytuacja może stać się czymś pozytywnym, jeśli tylko pod tym kątem na nią będziemy patrzeć!

Podziel się
Menu
  • Start
  • O mnie
  • Kontakt
Archiwum
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018
  • Wrzesień 2018
  • Sierpień 2018
  • Czerwiec 2018
  • Maj 2018
  • Kwiecień 2018
  • Marzec 2018
  • Luty 2018
  • Styczeń 2018
  • Grudzień 2017
  • Listopad 2017
  • Październik 2017
  • Wrzesień 2017
  • Czerwiec 2017

Input your search keywords and press Enter.