Flaps magazyn
  • Start
  • O mnie
  • Kontakt
Flaps magazyn

  • Start
  • O mnie
  • Kontakt

Wpisy z miesiąca

Listopad 2020

6 posts

Więcej niż jeden

  • 25 listopada 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Jednorazowe kubki, jednorazowe reklamówki, jednorazowe sztućce, jednorazowe opakowania, a ostatecznie jednorazowe środowisko, które dłużej tego nie wytrzyma. Liczba śmieci rośnie, wraz z zanieczyszczeniem naszej planety. Nie wszystko można poddać recyklingowi, zatem nie wszystko będzie mogło mieć szansę na drugie życie, a w każdej sekundzie produkowane są miliony kolejnych produktów, które z czasem podzielą los innych odpadów. Choć nie widzimy tego dosłownie, tak naprawdę toniemy w śmieciach i ciężko będzie się z tego morza odpadów wydostać.

Jak możemy naprawić szkody, które ludzkość wyrządziła przez lata? Choć jest to problem o wiele bardziej złożony, musimy zacząć od siebie. To najszybsza i najprostsza zmiana jakiej możemy dokonać! Jedna osoba zdaje się być kroplą w morzu, to jeśli chociaż połowa z nas bardziej zadbałaby o środowisko, to nazbierałaby się z nas spora gromada.

Od czego zacząć? Zmiany nigdy nie są łatwe, ale te nie są duże – a w dalszej perspektywie będą znaczące. Moja zmiana zaczęła się od zrezygnowania z różnych “jednorazówek”. Są rzeczy, które możemy użyć tylko i wyłącznie raz – i jest to zrozumiałe. Jednak wiele innych możemy łatwo zastąpić ich odpowiednikami wielokrotnego użytku.Oto pierwsze zmiany, które warto wprowadzić w swoim życiu:


Torba wielokrotnego użytku – duża i mała

Takie torby są wygodne, mają mniejszą szansę na zerwanie i na dodatek jest ich tyle wzorów, że każdy znajdzie coś dla siebie! Kto powiedział, że torba na zakupy musi być nudna?

Oprócz dużej torby, proponuję zainwestować w wielorazowe woreczki na warzywa, owoce czy pieczywo. To właśnie na tych stoiskach najczęściej zużywa się plastikowych jednorazówek.


Dzbanek oraz butelka z filtrem

To świetny sposób na ograniczenie plastikowych butelek, a przy okazji pieniędzy! Jeden filtr starcza na miesiąc lub dwa, co znacznie ogranicza nasze wydatki na wodę pitną!


Kubek na kawę

Jeśli jesteście miłośnikami pysznej kawy lub herbaty z kawiarni, wystarczy zabrać ze sobą własny kubek! Coraz więcej miejsc zgadza się, a nawet zachęca do zabierania własnych naczyń! Te również są piękne i mają wiele wzorów – od koloru do wyboru.


Własne opakowania

Jeśli chcecie zjeść na wynos, możecie również zabrać ze sobą własne pojemniki, do których restauracje chętnie zapakują wasz obiad!


Naczynia i sztućce

Zamiast plastikowych, zwykle świetnie się sprawdzą. Później wystarczy je umyć – jeśli zrobimy to w sposób ekologiczny, to nie wykorzystamy dużo wody. Jeśli podczas podróży czy kempingu zwykle będą za ciężkie istnieją również wersje lżejsze, turystyczne.


Słomki do picia

Jeżeli lubicie pić przez słomkę, nie musicie z tego rezygnować. Wystarczy mieć własną! Istnieją nawet modele, które można złożyć i nie będą dzięki temu zajmować miejsca w torebce, czy plecaku. Myślę, że spokojnie zmieściłyby się również do kieszeni.


Worki na śmieci

Czy wiecie, że worki na śmieci można wykorzystywać wielokrotnie? Wystarczy po wyrzuceniu odpadów je umyć i są gotowe, by wykorzystać je ponownie. Biorąc pod uwagę ilość śmieci, które tworzymy, jest to mały krok w stronę ich ograniczenia.

Moje rady to dopiero początek drogi w stronę czystszego świata, ale każdy krok, niezależnie mały czy duży, jest ważny! Idziemy wspólnie?



Podziel się

Prześladowani myślami

  • 24 listopada 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Myśli – czasem to nasz największy wróg. Napływają do naszych głów niczym fale na wzburzonym morzu, czasem są kompletnie bez sensu, a czasem stają się ogromnym ciężarem. Męczą nas za dnia i nocy, przytłaczają swoją ilością. Przypinają nas do muru, po czym rzucają w naszą stronę ciężkimi ciosami. Każdy z nich pozostawia jakiś ślad, a nawet ranę. Później wiercą w niej, sprawiając nam jeszcze większy ból. A my – wciąż atakowani i zaszczuci – w bezsilności oddajemy się w ich władanie.

Najchętniej pozbylibyśmy się tego upierdliwego głosu w naszej głowie, który o wiele częściej niż mile rzeczy, przypomina nam przykrości, potknięcia i własne niedoskonałości. Nie daje nam o nich zapomnieć i w najmniej oczekiwanym momencie serwuje w nas piłeczką, która przywraca nam niechciane wspomnienia, a my próbując ją odbić, tylko zwracamy ją z powrotem w naszą stronę. W momencie, gdy zdecydowaliśmy się, aby odbić piłkę poraz pierwszy, przestalismy mieć szansę na wygraną. Zamiast przerwać ten z góry przegrany mecz, gramy w nieskończoność, licząc, że może w końcu wyjdziemy na prowadzenie.
Musimy zrozumieć, że jedyne z czym tak naprawdę walczymy to my sami, a gra zależy tylko i wyłącznie od nas.

Aby nie dawać maltretującym nas myślom szansy na zagnieżdżenie się w naszej głowie, musimy nauczyć się skutecznie odwracać swoją uwagę.

Jest na to parę sposobów:
Zwalczanie złych myśli pozytywnymi – musimy przypomnieć sobie o tym, co jest dla nas przyjemne, radosne i wiążę się z poczuciem bezpieczeństwa. Mogą to być mile wspomnienia lub fantazje, ale możemy również odwrócić uwagę poprzez snucie planów i marzeń.

Zajęcie – jakiekolwiek zadanie, czynność lub hobby, które zaangażuje nas na tyle, że zapomnimy o tym, co wcześniej chodziło nam po głowie. Ciekawy film, książka, ale też na przykład gotowanie mogą skutecznie zwalczyć wcześniejsze myśli.

Sport – jazda na rowerze, albo lekkie ćwiczenia w domu, które zaangażują nie tylko nasze mięśnie, ale również uwagę!

Nauka – nie ma nic lepszego na zagłuszenie myśli, niż nowa wiedza. Warto spróbować – może nauka nowego języka?

Tłumić myśli powinniśmy tylko, jeśl nie mają one żadnego sensu ani racji bytu. Czasami jednak warto się wsłuchać, bo mogą próbować przekazać nam coś ważnego. Sami będziecie dobrze wiedzieć, które są właściwe!

Podziel się

Przekroczyć swoje granice!

  • 19 listopada 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Wielokrotnie w naszym życiu dochodzimy do jakiejś granicy. Dociera do nas wtedy, że gdy ją przekroczymy, nic już nie będzie takie samo – ale nie ma już odwrotu. Musimy przejść tę barierę, aby móc iść dalej do przodu. Może nią być wiek, nowy etap w życiu czy krok w dorosłość. Droga, którą dotąd podążaliśmy się kończy i musimy obrać inny kierunek. Postawieni przed wyborem czujemy się zagubieni – rozglądamy się w każdą stronę i każda budzi w nas niepewność oraz strach. Czy sobie poradzimy? Jak oswoić się ze zmianą? Czy na pewno dobrze postanowiliśmy?

Wątpliwości zalewają naszą głowę niczym tsunami, gdy my próbujemy podjąć właściwą decyzję i wybrać trasę, której nie będziemy żałować.

Lęk przed nieznanym sprawia, że boimy się zrobić pierwszy krok. Przekonani, że to ostateczny wybór, zupełnie pomijamy fakt, że o ile nie możemy już wrócić, to zawsze możemy zboczyć z drogi i zmienić zdanie.Bezpodstawne zmartwienia oraz niepotrzebny stres zacierają racjonalny punkt widzenia i niepotrzebnie tworzą dodatkowe przeszkody na naszej ścieżce.

Nowe nie musi oznaczać złe. Nowe jest po prostu… nowe. Inne, nieznane ale też ekscytujące. Początki w innej rzeczywistości mogą być trudne, ale z czasem zrozumiemy, że nie taki diabeł straszny, jakim go malują. Każdy nowy etap w naszym życiu przynosi nam kolejne doświadczenia, wiedzę oraz przygody. Nie zawsze będzie łatwo i kolorowo, ale jeśli spojrzymy w przeszłość, przecież zawsze tak było. Te chwile, niezależnie jak przerażające wydawałyby się na początku, z perspektywy czasu zostaną przez nas docenione. Staną się kolejnym elementem w układance naszego życia – i tylko od nas zależy, jak będzie ona wyglądać w całości.

Podziel się

Nie bądź tchórz!

  • 18 listopada 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Wszyscy znamy uczucie ciężaru zaległych zadań na naszych ramionach, chłodnego oddechu oczekującej pracy na karku i głos, który szepcze cichutko do ucha “weź się rusz!”. Zdajemy sobie sprawę, że wiszą nad nami obowiązki, które już od jakieś czasu odkładamy na boczny tor i szukamy wymówek, aby ich jeszcze nie ruszać. Presja z każdym dniem zaległości rośnie, a my czujemy się winni, że jeszcze nic nie zrobiliśmy. Głos krzyczy coraz głośniej, wyrzuty sumienia spędzają nam sen z powiek, a my zamiast wziąć się za piętrzące się obowiązki, zamykamy się w błędnym kole. Wraz z czasem, zamiast upragnionego spokoju, przychodzi frustracja – dlaczego nie jesteśmy w stanie nic zrobić? Zirytowani własnym brakiem chęci, wpędzamy się w poczucie beznadziejności i złościmy się na siebie samych.

Dlaczego tak długo, jeżeli w ogóle, zajmuje nam zrealizowanie zaległego zadania, czy ruszenie z pracą? Czy naprawdę jesteśmy tak leniwi? Nie w tym rzecz – tak naprawdę takie podejście to oznaka strachu i niepewności. Nie wierzymy we własne umiejętności i boimy się, że poniesiemy porażkę. Przeraża nas, że możemy nie podołać zadaniu, a odkładanie go w nieskończoność to sposób na uniknięcie tego – mało efektywny, jak możemy zauważyć. Próbujemy się przygotować do pracy, ale tak naprawdę przekładamy ją z dnia na dzień, aż do ostatniej chwili. Jednym słowem – uciekamy, a ucieczka niczemu nie służy. Więcej stresu i nerwów przynosi nam samo odkładanie i strach przed niczym, niż samo niepowodzenie (które zakładamy z góry, nawet nie próbując).

Zatem próbujmy – jeśli popełnimy błąd, możemy go naprawić i nauczyć się czegoś nowego. Czego możemy się nauczyć uciekając? Dzień, w którym będziemy musieli skonfrontować się z tym, czego tak się boimy, prędzej czy później i tak nadejdzie. Wtedy, gdy spojrzymy temu prosto w oczy, może okazać się, że tak naprawdę nie było czego się bać.

Podziel się

Piątek 13. – jak nie dać się zwariować?

  • 13 listopada 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Czy przywitać się przez próg? Czy iść dalej, gdy czarny kot przejdzie nam drogę? Czy stłuczone lustro to naprawdę 7 lat nieszczęścia? Gdy nadchodzi piątek 13. całe nieszczęścia świata kierują się w naszą stronę. Ale czy na pewno?

Od ilości przesądów, które napotykamy w swoim życiu głowa może rozboleć. Istnieją w naszej kulturze od wieków i przekazywane przez pokolenia, tkwią w naszych głowach od małego. Łatwo dać się wkręcić – ja sama wielokrotnie przypominam sobie, aby pudełka z nowymi butami nie kłaść na stole, lub gdy pada deszcz, nie otwierać parasolki w pomieszczeniu. Choć nie chcę dać się zwariować, na wszelki wypadek nigdy tego nie robię. Są jednak sytuacje, których nie da się uniknąć – kilka lat temu rozbiłam lustro i sama nie jestem pewna, czy pisane mi 7 lat nieszczęścia już stało się prawdą?

Myślę, że gdybyśmy mieli uwierzyć we wszystkie przesądy, okazałoby się, że każdy nasz dzień jest przesiąknięty pechem! Choć ostrożności nigdy za wiele, musimy postawić granicę pomiędzy rozwagą, a przesadną wiarą w zabobony. Ludzie zawsze potrzebowali znać odpowiedź na pytania “jak? i dlaczego?”. Chcemy znać powody, ponieważ wierzymy, że nic nie dzieje się przypadkiem. To nasz sposób na radzenie sobie z trudnymi chwilami i porażkami oraz na przywrócenie nadziei i wiary.

Przesądy stwarzają idealne warunki na to, by odpowiedzieć na nurtujące nas pytania. Jeśli dzieje się coś złego, łatwiej obarczyć winą stłuczone lustro, czy Bogu ducha winnego, czarnego kota niż uwierzyć, że czasem nie wszystko idzie po naszej myśli. Tak też i przesądy, mające przynieść szczęścia dodają nam otuchy, że spotka nas coś dobrego. I być może jest w tym jakieś ziarno prawdy. A może po prostu to staje się prawdą, bo zaczynamy w to wierzyć? Dzisiaj piątek 13. więc macie okazję odpowiedzieć na to sami!
Podziel się

Hasło główne: SZCZĘŚCIE

  • 4 listopada 2020
  • Brak komentarzy
  • Ola

Życie jest jak krzyżówka, w której codziennie musimy odgadywać nowe hasła. Bezustannie spotykamy się z coraz to nowszymi wyzwaniami, którym musimy podołać. Nie zawsze jest łatwo, czasem musimy pogłówkować nieco dłużej i mocniej, by odnaleźć prawidłową odpowiedź – a po niej przychodzi następne hasło do odkrycia.

Podczas rozwiązywania jej męczymy się, angażujemy i wielokrotnie z wielką przyjemnością rzucilibyśmy tym wszystkim w kąt – ale poświęcony na to czas i energia nigdy nie pójdzie na marne. Wiedzę i doświadczenie, które już udało nam się zdobyć trudno będzie zapomnieć.

W krzyżówce pionowe i poziome kolumny, jak zło i dobro krzyżują się i uzupełniają. Nie można ich rozdzielać, ani rozwiązywać osobno, ponieważ tylko razem tworzą całość. Tak też nasze negatywne i pozytywne doświadczenia tylko w jedności mogą nas czegoś nauczyć. Z każdego życiowego starcia musimy wyciągnąć wnioski, niezależnie, jak bardzo chcielibyśmy ten krok pominąć.

Unikając konfrontacji z tym, czego doświadczyliśmy nigdy nie ruszymy do przodu. Zamiast odgadywać następne hasła i poznawać kolejne odpowiedzi, zatrzymamy się na jednym z nich – i dopóki nie zaakceptujemy faktu, że mamy prawo czegoś nie wiedzieć, czy że popełniliśmy błąd, przy wyborze odpowiedzi, nie ruszymy z miejsca. Mamy dwa wyjścia – zatrzymać się na danym haśle i głowić bez końca, lub zaakceptować swoją porażkę, wyciągnąć wnioski i pójść o krok dalej. Odpowiedź i tak przyjdzie z czasem, ale my będziemy już w przodzie. I tak metodą prób i błędów wreszcie poznamy główne hasło, którym jest szczęście.

Podziel się
Menu
  • Start
  • O mnie
  • Kontakt
Archiwum
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018
  • Wrzesień 2018
  • Sierpień 2018
  • Czerwiec 2018
  • Maj 2018
  • Kwiecień 2018
  • Marzec 2018
  • Luty 2018
  • Styczeń 2018
  • Grudzień 2017
  • Listopad 2017
  • Październik 2017
  • Wrzesień 2017
  • Czerwiec 2017

Input your search keywords and press Enter.